Palitana to jedno z tych bardzo niewielu niesamowitych miejsc, które jakimś cudem wciąż nie zostało zalane turystami i wszytskim tym, co z hipermartetową tyrystyką jest związane. Dlaczego? Może dlatego że miejscowośc ta znajduje się Gujracie, stanie bardzo mało turystycznym, w którym obowiązuje prohibicja i zakaz hazardu? Najważniejsze że można tam się poczuć zupełnie inaczej niż w Taj Mahal, a wrażenia jak dla mnie były nawet większe (plus 750 rupii za wstęp do Taj zaoszczędzone które de facto wystarczy na pokrycie podróży pociągiem tak i spowrotem z Bombaju).
W Palitanie znajduje się przepiękny kompleks świątyni Janistycznych. Ten, kto chce nacieszyć oczy jego widokiem i doznać niesamowitej atmosfery tego miesca musi wstać około 4 rano i po 5 rozpocząć wspinaczkę po 3 000 stopni (kązdy jest numerowany także dosłownie można każdy z nich z osobna odczuć). Przez rozpoczęciem wędrówki turyście proszeni są o wpis w księgę odwiedzających, z której jasno widać jak mało ich tam jeszcze jest (ale jest wśród nich znacząco dużo Polaków! Jednak Polak wszędzie się znajdzie :)
Nagroda za trud? Morze świątyni tak misternie rzeźbionych że wyglądają jak koronka. kilka tysięcy posągów różnych hindstkich bóstw wyrzeźbionych w białym kamieniu i codziennie mytych przez pomocników kapłana wodą ze złotych wiaderek. Cudne, niepowtarzalne miejsce