Geoblog.pl    Agatella    Podróże    Pierwsze kroki w Kolumbii+Cuba    Praktyczne wiadomości+ Veradero
Zwiń mapę
2011
05
gru

Praktyczne wiadomości+ Veradero

 
Kuba
Kuba, Veradero
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10555 km
 
WAŻNE!!!!

Oto kilka informacji ktore warto znac przez podroza a ktore nie sa takie oczywiste:

1) PRZY WYJEZDZIE Z KUBY TRZEBA ZAPLACIC PODATEK WYSOKOSCI 20 DOLARÓW. Ja o tym dowiedzialm sie przez przypadek i niewiele brakowalo abym nie miala ze soba tych pieniedzy.
2) Z lotniska zasadniczo nie ma autobusów wiec trzeba wziac taksowke ktore do Havana Vieja koszrtuje 25 dolarow. Najlepiej zgadac sie z innymi turystami na lotnisku i podzielic sie kosztami.
3) Podróżując po Połudiowej Ameryce upewnijcie się, że możecie do kraju X tylko wleciec. Jeden znajomy mial w planach leciec z Kuby do Peru i na lotnisku odmowili mu mozliwosci wejscia na poklad bo nie mial biletu wylotowego z Peru. Na nic nie zdaly sie tlumaczenia ze planuje dalej jechac droga londowa i ma bilet z Argentyny do Amasterdamu ktory udowadnia plan opuszczenia Ameryki Poludniowej.
4) Niektorym moze sie wydawac ze powinno byc dosc tanim rozwiazaniem leciec na Kube z Meksyku. Otoz okazuje sie, ze jest to bardzo drogie rozwiazanie. Najtaniej chyba mozna dostac sie z Panamy skad lata dosc duzo samolotow

A teraz kilka innych praktycznych rad, których znajmość przed wyparawą na Kubę z pewnością ułatwiłaby mi pobyt.

Przede wszystkim, jeśli jedziesz na Kubę i chcesz podróżować po wyspie to musisz mieć albo czas (i odrobinę charakteru pożądającego przygody) albo dużo, dużo pieniędzy (to ‘dużo, dużo’ odnosi się do cen w Ameryce Południowej, o Azji już wspomnę :P) Dlaczego? W zasadzie jeśli chodzi i przemieszczanie się pomiędzy miastami są 2 opcje:



1) Jechać na ‘stopa’, co teoretycznie jest nielegalne ale z tego co wiem nie ma z tym większego problemu, szczególnie jeśli się korzysta z usług Amarillos, czyli ludzi którzy z polecenia rządu łapią stopa (samochód ma obowiązek się zatrzymać kiedy macha na niego Amarillo, system wynika z braku automobili na wyspie)…nie wiem dokładnie jak to funkcjonuje w praktyce bo nie miałam czasu spróbować, również z pukntu widzenia legalności procesu. Ważne jest zapytać się Kubańczyka o radę gdzie Amarillos łapać. Drugim tanim sposobem na międzymiastowe podróżowanie są Camionetas czyli ciężarówki gdzie ładuje się ile wlezie ludzi i można tym gdzieś dojechać. Znów proceder ten wymaga czas i trzeba wiedzieć skąd ciężarówki odjeżdżają. Według Alejandro, współwłaściciela ‘casa particular’ (będzie o tym dalej) gdzie spałam podróż ciężarówką z Havany do Trinidadu może potrwać przy dobrych szczęściu dzień (autobusem 3,5godziny) bo camionety jeżdzą na małych odległościach pomiędzy wioskami więc idea złapania jednej bezpośrednio z Havany do Tirnidadu jest utopią. Twierdzi on również że trzeba mieć do tego silne nerwy, opowiadał jak z kolegą zjeździł całą wyspę tym sposobem i jak szaleni potrafią być kierowcy (inna sprawa że Alejandro, szczególnie po połówce Havana Club potrafił opowiadać historie wątpliwie realne więc i to biorę przez pół). Podsumowując- można tanio jeśli ma się czas.

2) Opcją wygodną i drogą są Viazul, autobusy podróżujące pomiędzy największymi turystycznymi miastami. Można jeszcze pociągiem ale też po tusrystcznej stawki i w sumie jedynym sensownym pociągiem jest ten łączący Havanę z Santiago de Cuba. Poza tym warto kupić bilet wcześniej, szczególnie w sezonie. Jeśli biletu nie dostaniesz, to na krótkie trasy jak Havana- Vinales, Havana-Veradero możesz wziąć taksówkę i jeśli uda Ci się skrzyknąć 3 innych tusystów którym nie udało się wsiąść do autobusu cena wyjdzie praktycznie na to samo.



I tutaj właśnie ciekawostka. Jak że chciałam jechać do Vinales a nie chciałam tracić na to 25 USD ani całego dnia na stopa (jak już pisałam byłam ograniczona na obydwu frontach), Alejandro doradził mi żebym zapytała się w agencjach podróży o całodniową wycieczkę. W centrum Havany, w biurze podróży podano mi cenę 55USD za taką przyjemność (ha…ha…ha). Wkurzona wyrzuciałam Alejandro że daje mi takie głupie pomysły a on wyśmiał mnie że pytam w takim miejscu jak centrum tusyrtyczne (w sumie racja) i wysłał mnie do holetu niedaleko el presidente. Hotel super turystyczny i jak na moje standarty super ekskluzywny więc nie spowiedziawałam się wiele. Podeszłam do kobiety i po hiszpańsku zapytałam się za ile taka wycieczka? Ona na to, że jeśli chce wersję Kubańską to 16 (to i tak nie jest dobra cena dla przeciętnego Kubańczyka) a jak turystyczną to 55. Okazało się, że jedyną różnica jest to, że Kubańska jest prowadzona przez przewodnika mówiącego po hiszpańsku :D Nestety takie wycieczki były tylko w sobotę więc nie mogłam pojechać bo w ten dzień wracałam do Bogoty ale polecam (tym co również nie maja czasu aby spędzić kilka dni w Vinales)! Nawet jeśli nie rozumiecie hiszpańskiego to i tak sam przewóz jest tańszy niż Vizaul.



WALUTA I PRZEMIESZCZANIE SIĘ PO HAVANIE:



Jak już wspominałam na Kubie są 2 waluty: CUC(‘turystyczna’) i CUP(lokalna). Opłaca się kupić trochę CUP jeśli się chce korzystać z lokalnych taksówek. Wymiany można dokonać w miejscu które się nazywa Cadeca.

W samej Havanie są 3 mniej lub bardziej oczywiste środki transportu:

1) Taksówki turystyczne- nie musisz ich szukać, same Cie znajdą :P Także nie będę się o nich rozpisywać. Oczywiście drogie.

2) Autobusy- super tanie. Bilet kosztuje chyba 0.9 CUP. Czasem mogą być super zatłoczone i warto zapytać się kogos na przystanku którą linią jechać żeby dojechać

3) Lokalne taksówki- moje ulubione. Przykład cen? Z mojego hostelu do Habana vieja taksówka tusystyczna kosztowała 5 USD, taksówka lokalna 0.5 USD. Trzeba wiedzieć jak jadą te, których potrzebujesz i skąd można je złapać. Są to zwykle stare samochody z lat 50’ które zatrzymujesz, upewniasz się że jada gdzie myślisz że jadą i za niską cenę można się przemieszczać. Nie mają żadnego znaku ‘taxi’(to jest cecha tych turystycznych).



SPANIE



Możesz spać w Hotelu albo w casa particular. Nie wiem jakie są przeciętne ceny hoteli bo od razu je skreśliłam, ale z rozmów dowiedziałam się, że np. w super turystycznym Veradero może to kosztować przynajmniej 50 USD za noc.

Casa particular to nocleg w domu Kubańskim u rodziny która ma rządowe zezwolenie na prowadzenie takiej działalności. Hostel w którym się zatrzymałam to taka właśnie ‘casa particular’. Plusem takiego rozwiązania jest możliwość poznania ludzi, względnie tania cena (np. w moim przypadku 10USD) i również w ten sposób można zwyczanie dać ludziom zarobić. Właściciel takiej casa particular comiesięcznie musi oddawać dość sporą część zarobków rządowi. Kwota ta jest ustalona z góry i nie zależna od utargu, także nadwyżki z sezonu pewnie pomagają w okresie martwym aby się ‘wypłacić’ niemniej można też na tym coś zarobić.

A teraz zła wiadomośc dla ludzi podróżujących na własną rękę. W wielu casas particulares cena za noc jest podawana na pokój(łóżko)/noc a nie osoba/noc (ponoć jest to szczególnie cecha Trinidadu). Jeśli więc podróżujesz z kimś z kim chcesz dzielić łoże to 25 dolarów nie jest jeszcze tak złą ceną, ale w pojedynkę przestaje się opłacać.



JEDZENIE:



Przez cały ten post jak mantra przewija się konsekwentnie jeden wątek i tak samo jest w kwesti jedzenia. Jeść możesz turystycznie (względnie drogo ale jeszcze bez ekstremów) albo ‘lokalnie’ czyli tanio. Zasadniczo jedzenie na pewno jest mocnym punktem wizyty na Kubie. Jakkolwiek w restauracji w centrum Havany za 10 UDS można zjeść jakies bardziej wyszukanie dania jak ryby czy krewetki, tak jedzenie ‘uliczne’ to przede wszystkim pizza (placek z sosem pomidorowym i serem) albo coś z wieprzowiny (bułka z wieprzowina i cytryną, kawałek wieprzowiny na kości i sałatą i ryżem). Inna sprawa że w poznałam Portugalczyka którego wszyscy w hostelu nazywali ‘ królem taniochy’ i który po prawie miesięcznym pobycie w Havanie wiedział gdzie zjeść homara za pół darmo (w tym wypadku trzeba zdać się na jedzenie w domach u ludzi, tylko ciężko wybadać gdzie wejść), no ale to już wyższy stopień wtajemniczenia.

Poza tym wizyta w ‘supermarkecie’ przypomniała mi opowieści rodziców o pustych pułkach. Można względnie szybko i łatwo dostać chleb, ryż, warzywa takie jak pomidory, i cebula, owoce takie jak ananas i papaja. Jak się dobrze poszuka to wiele więcej, ale tutaj też warto się doradzić kogoś lokalnego.



NA KONIEC- VERADERO



Veradero to kurort dla turystów z piękna plażą zlewającą się z lazurowym morzem. Jak już wspominałam wcześniej ceny noclegów są tam super wysokie(poza tym nie ma tam casas particulares- dekret rządowy). Jeśli ktoś chce plażować a nie płacić setek dolarów może ztrzymać się w miejscowości niedaleko Veradero. Ja natomiast przeznaczyłam sobie na plaże jeden dzień, pojechałam rano Viazul (8 dolarów) i wróciłam późnym wieczorem.

Na jednodnowe plażowanie miesce jest SUPER. Mimo, że zatrzymaliśmy się na początku plaży (jakies 15 minut spaceru od przystanku Vizaul) była to plaża super czysta i prawie bezludna. Bar, koło którego prażyliśmy się na słońcu oferował Cuba Libre za 2 dolary, także nic więcej nam nie było potrzebne do szczęścia. W tym poście zdjęcia z Veradero.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 5% świata (10 państw)
Zasoby: 33 wpisy33 7 komentarzy7 318 zdjęć318 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
06.04.2013 - 17.04.2013
 
 
25.05.2011 - 05.12.2011