Geoblog.pl    Agatella    Podróże    Indie, Faza druga (+Nepal, Malezja, Tajlandia)    Trekking w Nepalu
Zwiń mapę
2010
25
kwi

Trekking w Nepalu

 
Nepal
Nepal, Pokhar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10833 km
 
Opuscic Bombmaj pod koniec kwietnia stalo sie moim marzeniem. Wtedy to temeratura siega 40 stopni w w polaczeniu z niesamowita wilgotnoscia powoduje ze od samego siedzenia czlowiek sie poci, ze przeklada sie materac z lozka w miejsce znajdujace sie bezposrednio pod przymocowanym do sufitu wiatrakiem a postulowanie przez wszystkie gwiazdy 2 litry wody dziennie wypija sie przed obiadem. W tych okolicznosciach Nepal wydal sie prawdziwym rajem. Po dwoch dniach podrozy wreszcie znalazlam sie w Pokharze i po raz pierwszy od miesiecy poczulam ten cudowny powiew chlodu w nocy. Nastepnego dnia wykupilysmy karty trekkingowe i inne przepustki i z naszymi 8-10 kg plecakami wyruszlysmy w 5 dniowy trekking w okolicach Annapurny. Trasa obejmowala:

Start w Naya Pul i trekking do Tikhe Dhunga, nastepnie Ghorepani i najwyzszy puntk podrozy-Poon Hill, Tadapani, Ghaundrung i powrot do Pokhary. Niestety juz pierwszego dnia, po okolo 30 minutach marszu stalo sie cos, czego sie najbardziej obawialam. Dostalam zatrucia pokarmowego i wszystkich zwiazanych z tym objawow wlacznie ze skurczami zoladka, dreszczami i tak dalej. Nigdy nie zatrulam sie jedzeniem w Indiach a w Nepalu juz po pierwszym dniu! Na prawde jest to bardzo albo to bardzo srednia przyjemnosc kiedy trzeba nie tylko jakos z tym przezyc dzien ale trzeba jeszcze przemaszerowac pod gorke znaczna odleglosc i to do tego z dosc konketnym ciezarem na plecach. Na szczescie pierwszy odciniek trasy nie byl az tak bardzo wymagajacy i z licznymi przerwami udalo sie go przertwac.

Byl to juz moj 3 dzien w Nepalu i wciaz mi czegos brakowalo. Jak do tamtej pory nie udalo mi sie jeszcze zobaczyc wysokich, osniezonych szczytow Himalajow ktore skryly sie za chmurami. Nastepnego dnia wyruszylismy do Ghorepani i od tamtego dnia zaczal sie schemat podogowy ktory towarzyszyl nad przez cala wyprawe. Rano ladnie i slonecznie, kolo poludnia chmury, od okolo 3-4 deszcz. Takze codziennie trzeba bylo sie sprezac aby zdazyc przed deszczem. W Ghorepani zaczelo sie robic na prawde zimno i mimo, iz bylismy juz dosc wysoko- wciaz brak widowo....az do nocy. Okolo 5 nad ranem obudzilismy sie w naszym pokoju gdzie 2 sciany byly prawie cale zorbione z okien (nie dlatego ze byl to penhouse ale bardzo niski sufit;cena-jakies 7zl za pokoj jesli sie zje w tym miejscu kolacje) i naszym oczom ukazal sie widok majestatycznych Himalajow. W swietle ksiezya wygladaly jakby byly na nie skierowane reflektory...sprawialy wrazenie groznych, zimnych i niedostepnych. Nastepnego dnia na Poon Hill w pelnym sloncu odslonily swoja bardziej przystepna twarz.

Po zakonczeniu trekkingu i po powrocie do swiata po 5 dniach w gorach okazalo sie ze nas wiele ominelo. W Kathmandu rozpoczely sie strajki komunitow w zwiazku z czym caly ruch w Nepalu zostal zamkniety. Nie mozna bylo z Pohkary dostac sie ladem do Kathamdu za zadna cene. Nikt nie chcial jechac. Takze musimisly zapacic po 60 dolarow (co znacznie wykraczalo poza nasz budzet) za przyjemnosci 20 minutowego lotu samolotem ktory zabieral 18 pasazerow do stolicy Nepalu. Coz. Zawsze przygoda
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 5% świata (10 państw)
Zasoby: 33 wpisy33 7 komentarzy7 318 zdjęć318 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
06.04.2013 - 17.04.2013
 
 
25.05.2011 - 05.12.2011